Co z zasilaniem szpitala?
Czy incydent sprzed miesiąca czegoś nauczył?
Szpitale muszą funkcjonować 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Lekarze ratując życie i zdrowie pacjentów muszą mieć permanentny dostęp do działającego sprzętu. Również organizacja szpitala wymaga nieustannego zasilania energią elektryczną. Niestety, w szpitalu powiatowym w Chojnicach przeszło miesiąc temu doszło do przykrego incydentu. W pewnym momencie zabrakło zasilania. Wszystko padło, włącznie ze szpitalnym systemem informatycznym, a przerwa w dostawie energii trwała 12 godzin. Czy dyrekcja szpitala wyciągnęła wnioski z tej przykrej lekcji?
Powinno działać, ale nie działało
Pytanie o wnioski z incydentu sprzed miesiąca zadała dyrekcji szpitalnej przedstawicielka związków zawodowych pracowników medycznych. Odbyło się to przy okazji posiedzenia Rady Społecznej szpitala w Chojnicach. Zrelacjonowała ona jak wyglądała praca w szpitalu po awarii w dostawie energii elektrycznej. Przedstawicielka ZZ sama pracuje w laboratorium. Ono mogło wprawdzie działać dzięki awaryjnemu zasilaniu, jednakże brak szpitalnego systemu informatycznego spowodował znaczne utrudnienia w pracy personelu. Dodatkowo przedstawicielka zapytała dyrekcję o dodatki covidowe. Wprawdzie personel nie ma bezpośredniej styczności z osobami, które chorują na covid, ale pracują z materiałem zakaźnym. Pracownicy dostali wprawdzie dodatki na początku pandemii, ale teraz nie otrzymali żadnych dodatkowych funduszy. Przedstawicielka poprosiła o to dyrekcję.
Jaka była odpowiedź dyrekcji szpitala? Dyrektor Maciej Polasik najpierw stwierdził, że taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy w całej historii szpitala. W dalszej kolejności dał zapewnienie, że od teraz zarówno szpitalny system informatyczny jak i sieć telefoniczną. W kwestii dodatków covidowych dyrektor powiedział, że ubolewa, ale szpital nie dysponuje środkami, które mógłby przeznaczyć na dodatki dla pracowników.